No to wypoczęliśmy, czas ogarnąć chaos jaki zapanował w ciągu tych dwóch miesięcy. Nie wiem jak Wy, ale ja czuję powera. Z utęsknieniem czekałam na ten moment, kiedy o godz. 7.55 dam kopniaka w tyłek ostatniemu dziecku, które jeszcze nie wyszło do szkoły, zamknę na nim drzwi i zabiorę się za jakże ulubione zajęcia każdej pani domu (sprzątanie , zakupy, gotowanie).
Dzisiaj w menu: mielone w papryce.
Wybaczcie za brak fotek gotowego dania, ale jak "sępy" wróciły, to już mi czasu zabrakło na fotki;)
W przerwie ogarnęłam chatę:)
Wieczorem sił jeszcze starczyło na szybką rundkę "Osadników"(a co)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz