Tak, tak. Święta jak szybko przyszły, tak samo szybko się skończyły. Najpierw gorączkowe przygotowania: pieczenie, sprzątanie itd. Co roku się zastanawiam, czemu tak szaleję w tym czasie, więc w tym roku postanowiłam troszkę zwolnić. Co prawda świąteczne porządki połączyły się ze sprzątaniem po remoncie, ale jeśli chodzi o kuchnię (a raczej dania, które w niej powstawały), to też udało się bez większych niespodzianek.
Pakowanie prezentów w okresie przedświątecznym to punkt obowiązkowy:)
W oczekiwaniu na świątecznych gości (a raczej urodzinowych, bo Michał ma w drugi dzień świąt urodziny)
Potem odpoczynek
Sylwester
I w końcu KARNAWAŁ, a jak karnawał to CHRUŚCIKI;)
Trzeba je jeszcze posypać cukrem pudrem, ale jak to zrobię to nie zdążę już ich utrwalić na zdjęciu. PYYCHA;)
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU WAM ŻYCZĘ:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz