Ostatni tydzień, a nawet dwa były dość intensywne, ale też przyjemne. Począwszy do kolacji, na którą zaprosiła mnie Lucynka (było mega). Jedzenie przepyszne, piwko również, a towarzystwo wiadomo...wyśmienite. Lucyna jeszcze raz wielkie dzięki;)
Potem zakończenie roku szkolnego, a zaraz po nim ślub i wesele naszych przyjaciół oraz Chrzest ich córeczki.
Dzisiaj jeszcze urodziny moich siostrzenic, dokańczanie pakowania i...jutro w drogę.
No no, ale się działo się , piękne zdjęcia ;* Czekam na kolejne wpisy
OdpowiedzUsuń