wtorek, 8 maja 2018

MAŁE MOŻE BYĆ PAKOWNE

       Nie, nie będę pisała o sobie (hehe), nie takie pakowanie mam na myśli. Chcę wrócić do tematu małych pomieszczeń, bo dość trudno się je urządza (trzeba dużo zmieścić i nie zagracić pokoi). Nasze mieszkanko może i nie jest z pierwszych stron gazet ( ale ciągle ewaluuje), bo nie o to chodzi, grunt, że czujemy się w nim dobrze i widać, że jest NASZE.
 Nic nie poradzę , że w naszej "sypialni, salonie jadalni" brakuje choćby szafy na ubrania, która obecnie znajduje się w przedpokoju. Nie jest to dla mnie duży problem, bo część rzeczy  mamy pochowane w komodach. Zapytacie, czemu owej szafy nie wstawię do pokoju? Tak, znalazłoby się miejsce, ale niestety kosztem miejsca w salonie, które potrzebne jest do rozstawienia stołów podczas uroczystości rodzinnych ( wtedy potrzebuję całą długość pokoju).
Najtrudniej było mi zaplanować moją "micro" kuchnię ( ma jakieś 2,5mX2m). Wiedziałam tylko, że chcę dużo zamkniętych szafek, by jak najmniej leżało na wierzchu. Może wg. niektórych jest za bardzo zabudowana, ale wierzcie mi: szafki są pełne. Pewnie część z Was powie teraz: Powyrzucaj część naczyń, garów itd. Niestety z wszystkich prędzej czy późnej korzystam. Nie mamy piwnicy, więc w kuchni mamy także spiżarnie (a dla pięcioosobowej rodziny to mus).
W odpowiednim rozplanowaniu kuchni pomogło mi to, że przez kilka lat miałam stare szafki i wiedziałam czego mi w nich brakuje, z resztą podobnie było z szafami w przedpokoju. Jak widać, nie zawsze warto od razu wyrzucać stare "zastane" meble, czasami lepiej je zostawić "na chwilę" i sprawdzić ile miejsca do przechowywania potrzebujemy, czego brakuje i na spokojnie zaplanować i zorganizować nową zabudowę. To właśnie dzięki temu tyle rzeczy pomieściliśmy u nas w mieszkaniu.
Przede mną jeszcze dokończenie pokoi dzieci,a raczej pousuwanie szkód po króliku, który swego czasu bezkarnie kicał sobie po całym mieszkaniu i wyburzenie ścian w kuchni (kiedyś).




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz