Często mam takiego pecha, że jak czegoś konkretnego szukam w sklepach, to nie mogę znaleźć ideału. Tak właśnie było z poszukiwaniem odpowiedniego wieszaka do łazienki. Miał być: biały z czarnymi, metalowymi, dość dużymi hakami, których miało być od 5 do 6 sztuk i tani. Jak znalazłam jakiś, to okazywało się, że czegoś brakuje. Albo haków było za mało, albo były za małe, albo kolor nie ten. Wiem...ciężko mi dogodzić. Postanowiłam więc zrobić go sama, z kawałka deski i haków z sieciówki. Tak powstał ideał, a najlepsze jest to, że mogłam wykorzystać otwory w ścianie po poprzednim wieszaku ;)
Oczywiście oprócz pomalowania deski, trzeba ją zaimpregnować.
Taka mała rzecz, a cieszy ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz