środa, 4 kwietnia 2018

ŚWIĘTA , ŚWIĘTA I PO ŚWIĘTACH

           Święta, święta i po świętach. U nas już wszystko wróciło do normy: pranie, sprzątanie. Niby święta to czas odpoczynku i laby, ale jednak człowiek się męczy ( może jedzeniem, może siedzeniem). Często po świętach słyszymy: "ale się przejadła/em, ciekawe ile na wadze przybyło, po świętach dieta", ja nie mam z tym problemu, bo po prostu jem jak jestem głodna, a nie dlatego że stoi na stole. Rzecz polega chyba na tym, że nie o ilość pochłoniętego jedzenia tu chodzi, ale o brak ruchu w te dni. Jak tak się siedzi i siedzi, to się to skubnie, tamto skubnie. Na szczęście pogoda pokazała w końcu swoje wiosenne oblicze i w końcu chce się ruszać. Czujecie to? Wiosna, w końcu.




          I tak w ferworze porządków poświątecznych rozpoczęłyśmy z Tośką sezon rolkowy (ona jeździ, ja patrzę), a po powrocie do domu czas dla siebie, tzn. planowanie zakupów i obiadu na kolejny dzień.


2 komentarze: